Z ulem na kółkach przemierza świat

Z ulem na kółkach przemierza świat

10.07.2012 11:44:29

W Marklowicach można spotkać barakowóz z ulami pszczelarza Leona Zbawickiego. Pszczoły fascynowały go od zawsze. Ale pracując na kopalni nie miał za bardzo czasu, by zająć się nimi na poważnie. Jednak, jak mówi 65-letni Leon Zbawicki ze Świerklan, już wtedy wiele im zawdzięczał.

– Pracowałem na dole kopalni. Było tam jakieś takie zanieczyszczenie, że wielu kolegów i ja też, nabawiłem się okropnej choroby skóry. Łuszczyła się i pękała aż do krwi – wspomina mężczyzna. – Dwa lata jeździłem od dermatologa, do dermatologa i nic nie pomagało. Wreszcie znajomy pszczelarz poradził mi, żebym smarował rany maścią z kitu pszczelego, piłem też wyciąg z niego. Po kilku dniach rany zniknęły bezpowrotnie.

Podobnie zresztą pan Leon wyleczył się z nawracającej anginy ropnej. – Nie wiem co to przeziębienie, czy grypa – chwali się. – To zasługa miodu, który regularnie stosowany usuwa z organizmu wszelkie toksyny.

Barakowozem z ulami przez świat

22 lata temu, kiedy mężczyzna przeszedł na emeryturę pasja odżyła. Swoją pierwszą, pszczelą rodzinę dostał od sąsiada, któremu właśnie roiły się pszczoły. – To tak, jak u ludzi. Kiedy w domu jest za ciasno, ktoś musi się wynieść i tak samo robią pszczoły – uśmiecha się Leon Zbawicki. – Matka i część jej pszczół założyła nowe gniazdo na drzewie i ja je „przejąłem”.

Zaczynał od jednej pszczelej rodziny, teraz ma ich od 60 do 80. Oprócz „stacjonarnych” uli ma też 40 rodzin pszczół, które wozi w specjalnie przebudowanym barakowozie. Dzięki temu może przewieźć je w każdy zakątek regionu, by mogły zebrać różne gatunki miodu. Lasy od Pszczyny po Rybnik zna jak własną kieszeń. Teraz pszczoły pana Leona pracują w Marklowicac, na nieużytkach, tuż za Strefą Aktywności Gospodarczej. To, co tam rośnie, np. osty czy wrotycze, dla nas jest chwastem, dla pszczół to miododajne pole.

Pełny artykuł dostępny na: www.nowiny.pl